KONTAKT SKLEP:

 

+48 601-860-535

sklep@victus.co

 

KONTAKT GASTRONOMIA:

 

+48 601-230-050

mbernat@victus.co

 

+48 605-230-086

biuro@victus.co

 

NASZ ADRES:

 

Punkt odbioru zamówień

 

ul. Połczyńska 93 - Warszawa

poniedziałek - piątek

8:30 - 16:00

Włoska kawa

Włoska kawa sklep internetowy z kawą.

Czym byłyby Włochy bez włoskiej kawy, kim byliby Włosi bez włoskiej kawy? Ten kto był w tym fascynującym kraju i kosztował tam kawy ten wie, że Włosi nie wyobrażają sobie dnia bez kawy.

Kawa towarzyszy Włochom już od śniadania, kiedy to w towarzystwie słodkości i owoców daje mieszkańcom południa Europy energię na pierwsze godziny nowego dnia. Zanim o świcie większości zadzwoni budzik, we włoskich kawiarniach i hotelach bariści i barmani uruchamiają młynki, które niedługo potem mielą już pierwsze włoskie kawy ziarniste, wytwarzając przy tym niesamowity zapach oraz specyficzny dźwięk. Niedługo potem pierwsze kawy są serwowane zaspanym jeszcze gościom.

Obsługa chodzi w pośpiechu od stolika do stolika pytając Cappuccino? Espresso? W niektórych kawowych barach zlokalizowanych w ruchliwych miejscach np. przy często uczęszczanej autostradzie od wczesnych godzin rannych panuje duży tłok, często podobny do tego znanego nam z innych barów ale w godzinach wieczornych. Najczęściej obowiązuje jedna zasada: najpierw zamawiamy a raczej płacimy w kasie, potem po uzyskaniu paragonu próbujemy „dostać” się do baru po wymarzoną, pobudzającą i świeżą kawę. Zupełnie podobnie jak w przypadku wieczornych wyjść do innego typu barów, przy czym tam zwykle płacimy dopiero po otrzymaniu zamówionego wcześniej drinka.

Wizyta w biurze, pierwsze spotkania w pracy i koło godziny 10tej czas na kolejną kawę z współpracownikami czy partnerami biznesowymi. Jest to czas nie tylko na włoską kawę ale przede wszystkim na wcale nie krótką rozmowę. Włosi są mistrzami rozmowy, zaczepiają, zagadują, pytają co słychać, przedstawiają sobie nawzajem nowe osoby w towarzystwie, dużo się śmieją i jeszcze więcej rozmawiają, wymieniają poglądy i oczywiście rozmawiają na temat wczorajszych meczy w piłkę nożną, która jest chyba najważniejszym sportem w tym kraju.

Pora lunchu to ponownie czas rozmowy ale i odrobiny odpoczynku po ciężkiej pierwszej połowie dnia. Latem wybierane są lżejsze potrawy, zimą włosi uwielbiają makarony i oczywiście pizzę, którą jedzą minimum kilka razy w tygodniu. Jeśli chodzi o napoje to nie może zabraknąć wody, wina i oczywiście na koniec najbardziej znana włoska kawa czyli espresso. Zwykle jest to już czwarta a niekiedy piąta kawa tego dnia dla Włochów. Kolejna oczywiście „czeka” już zaraza po powrocie do biura i do kolacji zwykle jest mała „przerwa” od kawy.

Kolacja dla Włochów tak samo jak kawa jest niemalże obowiązkiem. Wykluczone jest, żeby ktoś zaproszony przez Włochów na kolację odmówił przyjścia na nią. Spróbowałem raz odmówić zasłaniając się zmęczeniem oraz planem wyjazdu z hotelu skoro świt następnego dnia ale Włosi powiedzieli tak: Weź taksówkę i masz pół godziny aby tu być. Ta sama fala zdziwienia czy wręcz pewnego nacisku czeka na nowicjusza, który odważy się odmówić kawy po kolacji. To tak jakby u nas odmówić wspólnego drinka przy barze z kumplami czy kawalerskiego wyjścia do baru przed ślubem. Nawet nie próbujcie odmawiać nawet jeśli to ostatnie włoskie espresso tego dnia a raczej wieczoru spowoduje lekko nieprzespaną noc. A trzeba wiedzieć, że włoska kolacja to jak włoska kawa i jej historia, długa i pełna tradycji. Najpierw zanim jeszcze Włosi udadzą się w umówione na kolację miejsce, spotykają się często zaraz po pracy około godziny 18:00-18:30 na tzw. Aperitiwo czyli, krótko mówiąc pobudzenie apetytu specjalnie przygotowanymi napojami oraz małym przekąskom serwowanym razem z nimi. Następnie jeśli kolacja jest w innym miejscu zwykle około godziny 20:00 Włosi przemieszczają się pod wcześniej umówiony adres. Kolacje najczęściej rozpoczynają się około godziny 20:30 wraz z pierwszymi przystawkami oraz kieliszkami najczęściej musującego wina Prosecco lub innego białego. Zaczynają się pierwsze rozmowy lub kontynuowane są te rozpoczęte wcześniej przy Aperitiwo. W międzyczasie serwowane są pierwsze dania najczęściej węglowodany typu risotto lub niezbyt duża porcja makaronu, kelnerzy dobierają odpowiednie wino, robiąc to niemal niezauważalnie dla zajętych rozmowami gości.

Po pierwszym daniu oczywiście czas na danie główne najczęściej ryby i/lub owoce morza ale także równie często steki a nawet ostatnio wyśmienicie przygotowane burgery ale te serwowane są raczej tylko w miejscach o luźniejszej atmosferze. Znowu czas na odpowiednie wino i może okazja aby na resztę wieczoru zmienić towarzysza lub towarzyszkę rozmowy, które wydają się nie mieć końca. Prawie niemożliwe jest aby spotkać w restauracji Włochów, którzy milczą w trakcie kolacji czy lunchu. Co więcej Włosi nie wyobrażają sobie zjeść kolacji samemu. Zawsze w trakcie popołudniowych rozmów pytają z kim i gdzie będę się wybierał wieczorem na kolację a następnego dnia pytają co jadłem/jedliśmy na kolację. Spotkać Włocha jedzącego samemu kolację to niemalże jak trafić „6tkę” w totolotka, który we Włoszech jest równie popularny co w Polsce. Wracając do kolacji, niedługo po drugim daniu kelnerzy pytają o deser, do którego bardzo często serwowane jest specjalne słodkie, wino deserowe. Wiem u części z Was pojawił się teraz być może grymas na twarzy…nic podobnego włosie słodkie wino nie ma chyba nic wspólnego z tymi, które dobrze znamy w Polsce i na które bardzo często mówimy „słodki ulepek”. To dwa różne światy i kto nie próbował słodkiego wina deserowego z Włoch czy to białego czy jeszcze lepszego moim zdaniem czerwonego powinien szybko nadrobić ten brak szczęścia dla siebie i swoich kubków smakowych.

Na koniec oczywiście na stołach musi pojawić się włoka kawa espresso w ilości minimalnie takiej jaka jest ilość gości a często nawet większej….ewentualnie ktoś nie wypije dwóch kaw ale nie ma takiej możliwości, żeby dla kogoś zabrakło….to tak jak u nas zamawia się ostatni kieliszek wódeczki czy nalewki i dla kogoś by jej zabrakło…nie ma takiej możliwości, podobnie jak nie ma szans, żeby ktoś kawy nie wypił chyba, że jest w ciąży albo wszyscy wiedzą, że ma podstemplowane u lekarza dokumenty, że na 100% nie powinien pić kawy. Dla Włochów kawa to czas na podtrzymanie poprzez rozmowę dobrych relacji ze znajomymi czy rodziną, to nie chodzi ani o kawę ani o to czy ona pobudza czy nie. Oczywiście, kawa we Włoszech szczególnie latem pomaga nam przetrwać upały w czasie, których jesteśmy bardziej senni. Korzystają z niej kierowcy, pracownicy i wiele innych osób. Po jedzeniu włoska kawa espresso pomaga w procesie trawienia, nie czujemy się tak ociężale i sennie, natomiast to są moim zdaniem drugorzędne dla Włochów fakty. Dla nich przede wszystkim liczy się wspólnie wypita włoska kawa oraz czas poświęcony na rozmowę, bez której Włosi też nie wyobrażają sobie życia. Nie da się z Włochami siedzieć w ciszy, i nie da się bez kawy…a ci Włosi, którzy piją kawę także w domu bardzo często korzystają z kawiarki typu Moka i/lub z PODsów czyli specjalnych saszetek z kawą do równie specjalnie zaprojektowanych ekspresów. Coraz modniejsze są również kapsułki oraz alternatywne metody parzenia kawy ale to głównie dla młodszego pokolenia Włochów. Tak czy inaczej kawa musi być!

Michał Stachacz

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl